Wojsko może przejąć twój samochód – to nie żart. Już nie tylko SUV
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Pan Grzegorz z Warszawy właśnie dowiedział się, że w razie mobilizacji straci swoje Volvo V90. Nie na zawsze – ale na tyle długo, na ile wojsko uzna to za konieczne. Otrzymał oficjalne pismo, w którym Ministerstwo Obrony Narodowej informuje, że jego samochód został objęty obowiązkiem świadczeń rzeczowych. Mówiąc prościej – ma go oddać wojsku, jeśli sytuacja w kraju tego wymaga.

Wielu właścicieli aut było przekonanych, że chodzi wyłącznie o terenówki, busy i SUV-y. Tymczasem coraz częściej takie zawiadomienia otrzymują także posiadacze zwykłych osobówek i samochodów klasy premium.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Armia wybiera samochody bez schematu

Według aktualnych przepisów wojsko może „zarezerwować” praktycznie każdy pojazd, który nadaje się do użytku technicznego lub transportowego.
W praktyce oznacza to, że pod mobilizacyjny przydział trafiają nawet auta rodzinne, dostawcze i kombi, a nie tylko terenowe Toyota Land Cruiser czy Mitsubishi Pajero, jak dawniej.
Wybór zależy od zapotrzebowania danej jednostki. W przypadku pana Grzegorza samochód został przypisany do 10. pułku samochodowego w Warszawie.

Jak tłumaczą wojskowi, takie działania nie są nowe. System obowiązkowych świadczeń rzeczowych działa w Polsce od lat, jednak obecnie został rozszerzony. Wpływ na to ma m.in. sytuacja bezpieczeństwa w Europie i wojna w Ukrainie.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Jak wygląda procedura przejęcia auta

Właściciel samochodu objęty obowiązkiem musi dostarczyć pojazd do wskazanej jednostki wojskowej, gdy zostanie ogłoszona mobilizacja lub ćwiczenia. Auto musi być sprawne technicznie i zatankowane.
W piśmie, które otrzymał pan Grzegorz, widnieje dokładny adres i numer telefonu jednostki oraz informacja o tym, że samochód zostanie wykorzystany „na potrzeby etatowe”. Co to oznacza? Prawdopodobnie pojazd może służyć do transportu żołnierzy, dokumentów lub sprzętu.

wojsko, mobilizacja, świadczenia rzeczowe, Volvo V90, auta prywatne, MON, rezerwacja pojazdów
źródło: www.auto-swiat.pl

Na jak długo wojsko może zabrać samochód

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Przepisy mówią, że auto pozostanie w dyspozycji wojska tak długo, jak będzie potrzebne. Właściciel otrzymuje potwierdzenie przekazania pojazdu i prawo do odszkodowania, jeśli samochód ulegnie zniszczeniu lub uszkodzeniu.
Nie zawsze jednak taka rekompensata jest prosta do uzyskania – procedury są długie i wymagają szczegółowej wyceny strat.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Czy można sprzedać takie auto

Formalnie – tak, ale tylko do momentu, w którym decyzja o obowiązku nie stanie się prawomocna. Gdy dokument zostanie zatwierdzony, samochód wciąż „pozostaje na liście” wojska, nawet jeśli zmieni właściciela. W takiej sytuacji nowy właściciel automatycznie przejmuje obowiązek dostarczenia pojazdu w razie mobilizacji.

Dlaczego armia sięga po auta cywilne

Eksperci zwracają uwagę, że rezerwacja prywatnych samochodów to sposób na uzupełnienie braków sprzętowych i zwiększenie mobilności wojska. Wojsko nie jest w stanie utrzymywać tysięcy aut, które przez większość czasu stałyby nieużywane. Dlatego system cywilnych świadczeń rzeczowych pozwala szybko pozyskać środki transportu w sytuacjach kryzysowych.

Wielu kierowców – tak jak pan Grzegorz – uważa jednak, że państwo powinno jasno informować o zasadach i kryteriach wyboru pojazdów. Dla niektórych takie decyzje to zaskoczenie, zwłaszcza gdy chodzi o samochody warte setki tysięcy złotych.