Brave Charlotte Wade jako 12-latka przeżyła koszmar. Przez 5 lat była regularnie gwałcona przez swojego przybranego dziadka, który aby być bliżej dziewczynki przeprowadził się blisko domu jej rodziców. Gdy zaszła z nim w ciążę, bestia własnoręcznie przeprowadziła aborcję – wieszakiem. Choć od tragicznych wydarzeń upłynęło ponad 10 lat, dopiero teraz Brave zdecydowała się podzielić swoją historią.
– Myślałam, że umrę. Nigdy nie czułam takiego bólu – wyznaje 22-latka, wracając myślami do aborcji, którą wykonał jej dziadek w domowy zaciszu. Raymond Hodges dziś ma 73 lata, a w ubiegłym roku został skazany na 25 lat więzienia za gwałty na wnuczce oraz przerwanie jej ciąży.
Zaczął interesować się dziewczynką gdy miała 5 lat. Mimo iż mieszkał w Southend-on-Sea w Essex oddalonym od domu swojego syna i jego żony o 300 kilometrów, odwiedzał ich raz w miesiącu, pozostając nawet na kilka tygodni. Za każdym razem oferował opiekę nad wnuczką, gdy jej rodzice byli w pracy. Zaczął od pocałunków w usta. – Zapytał czy wiem jak całują dorośli. Gdy to zrobił, powiedział, że to będzie nasz sekret – wspomina Brave.
Później dziadek zaczął pozwalać sobie na coraz więcej. A miał ku temu mnóstwo okazji, bo przeprowadził się w bliższe sąsiedztwo rodziny. Dotykał dziewczynkę w miejsca intymne, a gdy miała 7 lat zaczął ją regularnie gwałcić. – Groził, że skrzywdzi moich braci, gdybym komuś powiedziała. Byłam zdesperowana, więc milczałam, aby ich chronić – dodaje 22-latka. Zwyrodnialec zaczął nawet filmować seksualne napaści, a gdy dziewczyna się broniła, zmuszał ją do stosunku przemocą, np. wkładając jej rękę do wrzątku.
Gdy Brave miała 12 lat zaszła w ciążę. Dziadek zauważył, że 2-krotnie spóźnił się jej okres, a więc kupił test ciążowy. Ten potwierdził ciążę.
– Przyszedł kolega dziadka i rzucił mnie na podłogę. Myślałam, że też chce mnie zgwałcić. On jednak mnie trzymał, a dziadek wepchnął mi wieszak – relacjonuje dramatyczne chwile dziewczyna. Hodges nie zrezygnował z gwałtów, aż Brave nie skończyła 14 lat. Zaczął wówczas kłócić się z jej matką i z czasem odsunął się od rodziny.
Jego ofiara milczała aż do listopada 2016 roku, kiedy poszła na policję i o wszystkim opowiedziała. Później zwyrodnialec, który z resztą przyznał się do części zarzutów, został skazany. Teraz Brave chciała podzielić się swoją historią, by wreszcie stawić czoło bestii, która zniszczyła jej życie. Twierdzi, że publiczna spowiedź pomogła jej w odzyskaniu życiowej odwagi.