Rodzice chcą dla dzieci jak najlepiej. Są po to, by je chronić i zapewnić jak najlepsze życie.
Arafat wie co czeka jego córkę, kiedy tylko dostanie pierwszy okres. Będzie traktowana jak kobieta i będzie musiała wyjść za mąż. W ich stronach jej wartość oszacowana zostanie na 50 owiec.
Na pustyni, na granicy izraelsko-palestyńskiej przebywał z ekipa filmową rosyjski reżyser Ivan Wdowin. Arafat był ich przewodnikiem po tych stronach. Panowie się zaprzyjaźnili więc Arafat postanowił prosić reżysera o pomoc.
Arafat ma dwie żony i troje dzieci, dwóch synów i córkę. Wyznał, że los dziewczynki leży mu na sercu i nie umie pogodzić się z beduińskimi zwyczajami, zgodnie z którymi będzie musiał oddać córkę mężczyźnie, który zapłaci za nią 50 owiec, kiedy tylko córka dostanie pierwszą miesiączkę.
Dziewczynka przeprowadzi się do zupełnie obcego mężczyzny i przestanie kontaktować z rodziną.
Arafat był zdesperowany by ochronić córkę, przed takim życiem. Poprosił nawet Ivana, by zabrał ją i zapewnił jej edukację w Moskwie. Powiedział mu, że może się nawet z nią potem ożenić byle dał jej szanse na lepsze życie.
Ivan oczywiście odmówił, ale chciał pomóc więc zaproponował, że nakręci o nich film dokumentalny i świat dowie się o ich sytuacji.
Arafat przystał na ten pomysł. Obecnie trwa akcja crowdfundingowa, której celem jest zebranie funduszy na film pod tytułem „Zakura, beduińska dziewczyna”.
Ivan ma nadzieję, że uda się zebrać środki na realizację. Los tych dzieci jest przypieczętowany wielowiekową tradycją i mimo, że wielu dorosłych czuje, że niewola i zmuszanie do pełnienia obowiązków małżeńskich tak małych dziewczynek jest okrucieństwem, zwyczaj jest silniejszy niż ich godność i dziecięca niewinność. Sami od tego nie odstąpią, czas więc by świat o tym usłyszał…