Rząd PiS od początku sprawowania władzy angażuje coraz większe środki na różne programy socjalne i pomoc finansową obywatelom. Okazuje się, że jedna z obietnic Zjednoczonej Prawicy nie może zostać spełniona. Na pomyłce ucierpi płaca minimalna.
Rządy Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego konsekwentnie dążą do spełniania wyborczych obietnic związanych z finansową pomocą Polakom. Wliczają się w to różnorakie i równolegle prowadzone pogramy spod znaku „+”, wyprawki szkolne i inwestycje mieszkaniowe.
Pomoc mieszkańcom kraju to również działanie na rzecz podniesienia otrzymywanego przez nich wynagrodzenia. Jego wzrost także wlicza się założone prospołeczne cele rządu.
Sprawą tą zajmują się Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwo Finansów. Okazuje się, że rząd nie jest w stanie spełnić jednej ze swoich obietnic i musi zabrać nam po 360 rocznie!
Płaca minimalna nie będzie tak wysoka, jak proponowano
Rząd Prawa i Sprawiedliwości zakłada, że z każdym rokiem płaca minimalna musi rosnąć. Dlatego odpowiedni ministrowie sumiennie pracują, by wprowadzić te plany w życie.
W roku obecnym minimalne wynagrodzenie wynosi 2100 złotych, a minimalna stawka godzinowa utrzymuje się na poziomie 13 złotych i 70 groszy. Początkowo wedle projektu MRPiPS kwota ta miała wzrosnąć do 2250 złotych w 2019 roku.
Okazuje się jednak, że wysokość płacy minimalnej będzie musiała zostać obniżona, a wszystko z racji ograniczonych możliwości finansowych Skarbu Państwa, którym zarządza minister finansów.
Wiceszef resorty polityki społecznej ogłosił jednak, że po konsultacji z MS płaca minimalna wyniesie 2220 złotych. Oznacza to spadek o 30 złotych w skali miesiąca, lecz o aż 360 złotych w skali. Roku minimalna stawka godzinowa ma wynieść 14 złotych i 70 groszy.