Konflikt za naszą wschodnią granicą przybiera na sile w ostatnich dniach. Wszystko zaczęło się w ubiegłą niedzielę na wodach Morza Azowskiego. Kutry należące do ukraińskiej floty wojennej miały wkroczyć na wody terytorialne Rosji.
Od tamtej chwili oczy całego świata spoglądają z niepokojem w stronę granicy Ukraińsko-Rosyjskiej. Zdaniem wielu ekspertów wystarczy mały ruch któreś ze stron, który może doprowadzić do wybuchu otwartego konfliktu.
Media z tej okazji coraz częściej wspominają wypowiedź Władimira Putina, który jeszcze tak niedawno otwarcie kwestionował przynależność danych terytorium do Ukrainy. W wypowiedzi prezydenta Rosji padła również kwestia dotycząca Polski.
– Po II wojnie światowej Ukrainie podarowano część terytorium. Część odcięto od Polski, część od Węgier. Jakim miastem był Lwów, jeśli nie polskim?- mówił do dziennikarzy prezydent Rosji. Władimir Putin odniósł się w ten sposób do wywiadu marszałka polskiego Sejmu.