Jedna z dawnych uczestniczek programu „The Apprentice” Summer Zervos oskarżyła aktualnego prezydenta Stanów Zjednoczonych o molestowanie seksualne oraz zniesławienie.
Mimo sprzeciwów ze strony Donalda Trumpa, sąd stanu Nowy Jork ma rozpatrzyć sprawę w najbliższym czasie.
Pani Zervos pozwala Donalda Trumpa w styczniu 2017 roku.
Powodem jej pozwu miał być domniemany pocałunek, którego miał się dopuścić Trump w czasie nagrywania programu.
Kobieta dodatkowo podkreśla, że regularnie w przeszłości miała się spotykać z aktualnym prezydentem USA.
Zdaniem prawników i samego Trumpa są to zwykle pomówienia.
Zervos jest jedną z 19 kobiet, które oskarżyły prezydenta USA o „niewłaściwe zachowanie seksualne”.
Prawnicy kobiety chcą wykorzystać również dokumenty dotyczące spraw innych kobiet, które oskarżają Trumpa.
Przeciwnicy Trumpa uważają, że Zervos będzie dochodzić zadośćuczynienia za „pełny zakres szkód” w związku ze zniesławieniem, oraz „krzywdą emocjonalną i stratą biznesową”.
Nie brakuje w internecie i wśród ekspertów opinii, że cała ta sytuacja to kolejna zagrywka rodem z ośrodka partii demokratów, którzy od czasu kampanii wyborczej nie chcą odpuścić biznesmenowi, który pokonał w bezpośrednim starciu ich kandydatke – Hillary Clinton.