Szokujące doniesienia o rodzicach Mirelli ze Świętochłowic. Policja ujawnia
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

To jedna z najbardziej wstrząsających spraw ostatnich miesięcy. Mirella ze Świętochłowic, która przez 27 lat miała być izolowana od świata, nie figurowała w bazie osób zaginionych. Po interwencji policji śledczy ustalają teraz, co naprawdę działo się w jej domu i jaka kara może grozić jej rodzicom.

Interwencja, która ujawniła przerażającą prawdę

29 lipca 2025 roku policja w Świętochłowicach została wezwana do jednej z kamienic po zgłoszeniu awantury. Sąsiedzi słyszeli krzyki i postanowili zadzwonić po służby. Na miejscu funkcjonariusze zastali 81-letnią kobietę i jej 42-letnią córkę Mirellę.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Obie początkowo twierdziły, że doszło jedynie do sprzeczki. Policjanci szybko zauważyli jednak, że sytuacja wygląda dużo poważniej. Mirella miała widoczne obrażenia, opuchnięte nogi i problemy z poruszaniem się. Wezwano pogotowie, które zdecydowało o przewiezieniu kobiety do szpitala.

– W związku z tym, że kobieta miała widoczne obrażenia, policjant wezwał pogotowie ratunkowe, które zdecydowało o przewiezieniu jej do szpitala na badania – poinformowała podkomisarz Anna Hryniak z Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach.

Po badaniach kobieta opuściła szpital. Jej stan fizyczny i psychiczny ma być obecnie monitorowany przez służby społeczne.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Nie istniała przez lata”. Szokujące ustalenia

Z ustaleń policji wynika, że Mirella nie miała dowodu osobistego, ubrań ani żadnych dokumentów. Nie pobierała też świadczeń, nie korzystała z pomocy lekarskiej i formalnie „nie istniała” w systemie państwowym.

– Nie odnotowaliśmy żadnych wcześniejszych interwencji pod tym adresem. Nikt nie zgłaszał zaginięcia ani żadnych niepokojących sygnałów – przekazała podkomisarz Hryniak.

Sąsiedzi byli wstrząśnięci, widząc wyprowadzoną z mieszkania Mirellę. Relacjonowali, że kobieta była przestraszona, zgarbiona i miała ogromne trudności z chodzeniem.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Według ustaleń śledczych, Mirella mieszkała z rodzicami sama. Jej ojciec nie żyje, a matka – 81-letnia kobieta – nadal przebywa w tym samym mieszkaniu, objęta nadzorem służb.

Postępowanie i możliwe konsekwencje karne

Śledczy prowadzą postępowanie w kierunku art. 207 par. 1 Kodeksu karnego, który dotyczy znęcania się fizycznego lub psychicznego nad osobą najbliższą lub pozostającą w stosunku zależności.

Za takie przestępstwo grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Obejmuje ono nie tylko przemoc fizyczną, ale także przymus psychiczny, izolowanie, poniżanie, czy zastraszanie.

Policja wciąż weryfikuje zeznania, a zebrane dowody mają wykazać, jak długo Mirella była pozbawiona wolności i czy ktoś jeszcze wiedział o jej sytuacji.

27 lat milczenia. Jak to możliwe?

Największe pytanie, jakie dziś zadają sobie śledczy i opinia publiczna, brzmi: jak to możliwe, że nikt przez 27 lat nie zauważył dramatu tej kobiety?

Brak zgłoszenia zaginięcia, brak dokumentów i świadczeń, a także milczenie sąsiadów wskazują, że sprawa Mirelli to nie tylko osobista tragedia, ale i porażka systemu kontroli społecznej. Teraz, po latach, kobieta ma szansę odzyskać to, co zostało jej odebrane – własną tożsamość i prawo do życia w wolności.