
Przez pięć dni cała Polska wstrzymywała oddech. W Starej Wsi trwała dramatyczna obława za Tadeuszem Dudą, podejrzanym o brutalne zabójstwo córki i zięcia. We wtorkowy wieczór znaleziono jego ciało. Świadkowie ujawniają nowe szczegóły, a policja nadal zabezpiecza miejsce tragedii.
Ciało odnalezione przy leśnej ścieżce. Policja potwierdza
We wtorek 1 lipca około godziny 20:30 zakończyła się jedna z największych akcji poszukiwawczych ostatnich lat. W rejonie przełęczy pod Ostrą, kilka kilometrów od centrum Starej Wsi, funkcjonariusze odnaleźli ciało 57-letniego Tadeusza Dudy. Był podejrzany o zabicie swojej córki i zięcia oraz postrzelenie teściowej.
– Dzisiaj o 20:30 prowadziliśmy dalsze działania, od piątku stale zacieśnialiśmy pierścień. Podczas przeszukania terenu ciało Tadeusza Dudy zostało odnalezione – potwierdzili policjanci podczas wieczornego briefingu.
Ciało znajdowało się przy ścieżce prowadzącej w głąb lasu, zaledwie trzy kilometry od bazy operacyjnej służb. Obok leżała broń, a rana postrzałowa głowy nie pozostawia złudzeń – najprawdopodobniej doszło do samobójstwa.
Świadek: „Zobaczyłem, że ktoś leży na poboczu”
Do portalu limanowa.in zgłosił się jeden z kierowców, który jechał tuż za radiowozem, gdy doszło do makabrycznego odkrycia.
– Jechaliśmy przez tę miejscowość, przed nami poruszał się radiowóz. W pewnym momencie powiedziałem do swojej dziewczyny, że ktoś leży na drodze prowadzącej do lasu. Policjanci także to zauważyli, włączyli sygnały, zatrzymali się i stwierdzili, że mężczyzna nie żyje. Zablokowali drogę, a następnie kazali nam odjechać – relacjonował świadek.
- Zobacz także: To tak mieli natknąć się na ciało Dudy. Relacja świadka
To właśnie ten moment przyniósł zakończenie trwającej od piątku obławy, która pochłonęła setki godzin pracy służb i zaangażowała dziesiątki funkcjonariuszy z całej Polski.
Miejsce śmierci pod nadzorem. „Ślady krwi przysypane piaskiem”
W środowy poranek okolica, w której odnaleziono ciało, wciąż była zabezpieczona. Na miejscu pozostała policyjna taśma, radiowóz i funkcjonariusze. Na leśnej ścieżce wyraźnie widoczna była smuga jasnego piasku – według relacji, to właśnie tam przysypano ślady krwi.
Mieszkańcy wciąż nie mogą dojść do siebie po wydarzeniach ostatnich dni. Choć ciało sprawcy zostało zabrane, emocje pozostają żywe, a wspomnienie tragedii – świeże. Jak mówią, to był jeden z najtrudniejszych momentów w historii wsi.
Zakończenie obławy. Mieszkańcy odetchnęli, ale trauma pozostaje
Śmierć Tadeusza Dudy oznacza koniec intensywnych działań służb, ale nie kończy wszystkich pytań. Nadal nie wiadomo, dlaczego doszło do tak brutalnej zbrodni, mimo wcześniejszego nadzoru nad podejrzanym i obowiązujących zakazów zbliżania się do rodziny. Czy można było zapobiec tragedii? Tego wciąż nie wiadomo.
Jedno jest pewne – mieszkańcy Starej Wsi mogą wreszcie odetchnąć z ulgą. Choć strach powoli ustępuje, wiele osób nadal mówi wprost: to był koszmar, który pozostanie z nimi na długo.