Lech Wałęsa znany jest z tego, że mówi, co myśli i nie przebiera w słowach. Nie przepada także za Prawem i Sprawiedliwością, jednak gdy dostał zaproszenie na pogrzeb zmarłego w piątek George’a Busha seniora, zwrócił się o pomoc w transporcie do USA do Kancelarii Prezydenta. Na tę okoliczność został przepytany przez Polsat, i… nie zawiódł.
Wałęsa został m.in. zapytany, co powie Andrzejowi Dudzie, jeśli już spotkają się na pokładzie samolotu prezydenckiego.
– Dzień dobry. A potem to się rozkręcimy – stwierdził bezpretensjonalnie Wałęsa i dodał też, że od rozmowy z prezydentem nie ucieka, jednak „nie sądzi”, by znaleźli wspólny język ze względu na różnice polityczne między nimi.
Wałęsa, który udzielając wywiadu był akurat ubrany w koszulkę z napisem „Konstytucja” stwierdził, że w niej także poleci. A potem dodał coś, czego… nikt się nie spodziewał.
– Powiedziałem, że nawet do trumny, gdy nie dojdziemy do wolności, do trójpodziału władzy, proszę mnie do trumny włożyć w tej koszulce – stwierdził były prezydent. Czy Duda i Wałęsa podadzą sobie rękę? Tego dowiemy się zapewne po powrocie obu prezydentów z USA.