Znane są wyniki sekcji zwłok Doroty P. – zmarłej w czerwcu kobiety, której zeznania przed blisko 20 laty doprowadziły do zatrzymania, a następnie niesłusznego skazania Tomasza Komendy. Prokuratorzy przesłuchali P. rok temu, ale planowali wezwać ją do siebie ponownie, jednak kobieta zmarła.
– Biegli stwierdzili, że do śmierci doprowadziła ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa- powiedziała „Gazecie Wyborczej” Małgorzata Klaus, rzeczniczka wrocławskiej prokuratury, pytana o przyczyny śmierci Doroty P..
Dorota P. zmarła 9 czerwca, po kilkudniowym pobycie w jednym z wrocławskich szpitali.
W związku z tym, że miała być jednym ze świadków w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Tomaszowi Komendzie, prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie jej śmierci.
Mimo iż sekcja zwłok wykazała, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, śledztwo w tej sprawie nie zostało zakończone.
W 1999 roku to właśnie Dorota P. rozpoznała Tomasza Komendę na jednym z portretów pamięciowych. P. twierdziła również, że Komenda był agresywny i pochodził z patologicznej rodziny. Rok temu Dorota P. została ponownie przesłuchana w sprawie Komendy, a – jak wynika z informacji Gazety Wyborczej – badanie wariografem miało stwierdzić, że w 1999 r.roku kłamała, obciążając swymi zeznaniami Komendę.
Prokuratura zamierzała przesłuchać ją ponownie, m.in. po to, by dowiedzieć się dlaczego kłamała, ale P. nie dożyła kolejnego przesłuchania.