Rafał Trzaskowski wraz z kolegami z Koalicji Obywatelskiej postanowili skomentować rzekome zatrzymanie senatora Jacka Burego. Coś nie wyszło.
Zobacz również: Kora obecna w nowym filmie Sekielskich. Porażające
Głośne echa manifestacji w Warszawie nie milkną. Sytuację postanowiła wykorzystać Platforma. Od wczoraj mówi się o rzekomym zatrzymaniu senatora Jacka Burego. W jego obronie stanął obecny kandydat na prezydenta Polski, Rafał Trzaskowski.
Z wielkiego skandalu jednak zrobiła się wielka wpadka, bowiem do głosu doszli policjanci i cała prawda wyszła na jaw.
Czytaj też: Od dziś nowe zasady dla setek tysięcy Polaków. Musisz to wiedzieć
Do zachowania policji wobec senatora Burego odniósł się lider PO Borys Budka.
Jako szef Klubu Koalicji Obywatelskiej będę żądał natychmiastowych wyjaśnień od ministra Kamińskiego i szefa stołecznej policji ws. użycia siły wobec demonstrujących w Warszawie i bezprawnego zatrzymania senatora Jacka Burego. Gdy władza boi się przegranej, stosuje metody siłowe
— napisał na Twitterze szef klubu KO.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki również dołączył do „akcji” i postanowił to skomentować:
Stanowczo wzywam rząd do przestrzegania prawa i zaprzestania stosowania przemocy wobec przedsiębiorców. Odpowiedzią na społeczny protest powinien być dialog
— napisał marszałek.
Podobnie Jan Grabiec:
Żądamy natychmiastowego uwolnienia senatora Koalicji Obywatelskiej Jacka Burego i zaprzestania stosowania przez policję przemocy wobec protestujących przedsiębiorców.
I gwóźdź programu, czyli Rafał Trzaskowski.
Jako prezydent @warszawa nie akceptuję sposobu w jaki dziś potraktowano protestujących przedsiębiorców. Nie zgadzam się aby Warszawa, ani żadne inne miasto w Polsce było miejscem, w którym policyjna pałka jest jedynym argumentem rządu. Potrzebny jest dialog, a nie przemoc.
Czy doszło do zatrzymania senatora Jacka Burego?
Senator Jacek Bury wypowiedział się dla Polskiej Agencji Prasowej:
Ponieważ siłą szarpano człowieka, który wyrażał swoje poglądy na temat obecnej władzy i nie było zgromadzenia, tylko to była de facto jedna osoba, wyjąłem legitymację i powiedziałem, że jestem senatorem i chcę znać podstawy prawne; apelowałem, żeby powstrzymać się przed tymi działaniami. Policja także mnie otoczyła, szarpiąc zaciągnięto nas do samochodu, po czym przed samym samochodem zostałem podcięty, dostałem uderzenie z tyłu na wysokości kolan, żebym klęknął na schodach radiowozu i dostałem pchnięcie w plecy i wrzucono mnie siłą do środka
– powiedział senator.
Dalej według „zeznań” senatora, gdy policjanci dowiedzieli się jaką pełni funkcję to go puścili.
Powiedziałem im, że chcę rozmawiać z dowódcą akcji, że w ten sposób to się nie skończy, bo ja wyjdę i żadnej sprawy nie ma
— podkreślił Bury..
Jednakże rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak zaprzecza i ujawnia jak było naprawdę.
Jeden z senatorów wszedł do radiowozu i nie chce go opuścić
— zaznaczył.
Ponadto Komenda Stołecznej Policji postanowiła zabrać głos w sprawie.
Kolejne osoby są zatrzymywane prewencyjnie. W trakcie działania nadawane są komunikaty kierowane także do osób posiadających immunitet, dziennikarzy oraz kobiet w ciąży. Jeden z senatorów wszedł do radiowozu i nie chce go opuścić
— zrelacjonowano na Twitterze.
Niestety mamy do czynienia z przypadkami agresji wobec policjantów. W związku z czynną napaścią na funkcjonariuszy użyto środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej i gazu. W trakcie naszych działań nie zatrzymano, żadnej osoby posiadającej immunitet. Podkreślamy, że senator wszedł do radiowozu i nie chce go opuścić. W związku z powyższym radiowóz pozostał na Placu Zamkowym
— napisano na profilu warszawskiej policji na Twitterze.
Źródło: wPolityce, Twitter
Polecamy także:
Chiny się przyznały! Oto co działo się w grudniu w Wuhan
Gronkiewicz-Waltz wsypała kolegów! Nagle jej się wyrwało
Grodzki „pijany czy niespełna rozumu”? Jego słowa o Trzaskowskim to hit!