
Adrian Szymaniak i Anita Szydłowska, para znana z 3. edycji programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, od kilku miesięcy mierzą się z najtrudniejszym doświadczeniem w swoim życiu. Latem u Adriana zdiagnozowano glejaka IV stopnia. Mężczyzna nie ukrywał, że czeka go ciężka walka, ale podchodził do niej z nadzieją. Niestety, teraz przekazał nowe, bardzo przykre informacje.
Diagnoza, która zmieniła wszystko
W połowie lipca Adrian trafił do szpitala, gdzie lekarze potwierdzili, że zmaga się z agresywnym nowotworem mózgu. Jeszcze niedawno informował fanów, że spotkał się ze specjalistami w Bydgoszczy i zaplanowano leczenie – chemioterapię oraz radioterapię. Choć sytuacja była poważna, pojawiła się nadzieja na skuteczną terapię.
„Na razie musi to poczekać”
24 września Szymaniak poinformował, że jego leczenie opóźni się. W krótkim wpisie na Instastory przyznał:
„Często ‘ale’ potrafi zmienić wiele planów. Jutro o 13:00 powiem więcej, jak sam poznam więcej szczegółów”.
Następnego dnia wrócił do obserwatorów z nagraniem, w którym nie krył emocji.
„Jest wznowa”
25 września Adrian przekazał, że wyniki badań przyniosły złe wieści.
„Na ten moment radio i chemioterapia muszą poczekać jakiś czas, dlatego, że jest wznowa” – powiedział.
Wyjaśnił, że pojawiła się nowa zmiana – większa niż ta, którą usunięto podczas wcześniejszego zabiegu. Co więcej, lekarze znaleźli jeszcze jedną, zlokalizowaną z przodu. Na razie nie wiadomo o niej wiele, ale, jak podkreślił Adrian, „nie jest aż tak aktywna i raczej nie złośliwa”.
„Na tym etapie jestem kierowany na reoperację i to chyba tyle, co mam do przekazania” – zakończył.
Fala wsparcia dla małżeństwa
Pod każdym z jego wpisów pojawiają się setki komentarzy od poruszonych fanów. Internauci życzą Adrianowi siły i zdrowia, a Anicie – wytrwałości. Para wielokrotnie udowadniała, że potrafi razem przetrwać najtrudniejsze chwile. Teraz przed nimi kolejna, jeszcze cięższa walka.