Katarzyna Tusk ,córka byłego premiera Donalda Tuska od bardzo dawna nie musiała zmierzyć się z tak ogromną fala hejtu. Wszystko za sprawą zdjęcia oraz opisu jaki umieściła na profilu na Instagramie. Zobaczcie o co chodzi.
Katarzyna Tusk postanowiła znaleźć swój sposób na życie i parę lat temu założyła modowego bloga. Zarabia na nim naprawdę spore pieniądze, nie skupiła się jednak tylko i wyłącznie na przymierzaniu różnego rodzaju wybranych przez siebie kreacji oraz następnie wrzucaniu ich do internetu.
Jakiś czas temu zaczęła pisać poradniki. które nie wiedzieć czemu od razu stają się bestsellerami.
Następnym krokiem na biznesowej drodze kariery było założenie firmy odzieżowej. Zapewne tylko i wyłącznie po to, aby wyciągnąć jeszcze więcej kasy od wpatrzony w nią fanek.
I tu dochodzimy do sedna sprawy, bo to właśnie działalności firmy – a raczej zdjęcie które pojawiło się na firmowe profilu na Instagramie wzbudziło ogromną wściekłość internautów.
Katarzynie Tusk cała ta akcja odbije się ogromną czkawką. O co chodzi?
na Instagramie marki, która została założona przez córka Donalda Tuska pojawiło się zdjęcie z pozoru niewinne. Czapka, szalik kilka innych “szmatek”. Jednak internauci od razu zwrócili uwagę na futrzane dodatki.
Wiele osób zastanawiało się czy są do futra naturalne czy syntetyczne. Firma bardzo szybko rozwiała wszelkie wątpliwości…
“Potwierdzamy, futro naturalne” – napisano pod komentarzami na Instagramie.
I wtedy się zaczęło!
Rozpętała się istna burza. Fanki, które dotychczas uwielbiały Katarzynę Tusk zaczęły jej hipokryzję.
Przypomnijmy że córka byłego premiera od lat nieprzerwanie aktywnie włącza się w akcję na rzecz ochrony zwierząt i przyrody. Współpracuje także z WWF. No i pytanie: jak to się ma do jednoczesnego zarabiania na cierpieniu zwierząt?
“Totalna głupota z Waszej strony… Puszczę chronić, ale jenoty na czapeczki zabijać? Bez sensu… Nie chcę tego finansować i swoimi zakupami wspierać nieetycznej marki” – pisała jedna z fanek.
“Na każdym zdjęciu miłość do kotki, pieska a na backstage’u obdzieranie ze skóry innych zwierząt, żeby zrobić pompon do czapki” – pisała inna.
Takie komentarze to przeważającą większość. Prawdopodobnie Katarzyna Tusk wystraszyła się tak ogromnego hejtu, ponieważ zdjęcie zniknęło.
Portal pomponik.pl trzymał rękę na pulsie i zrobił screena. Zobaczcie sami:
Ciekawe czy po tej aferze z kolekcji znikną futrzane dodatki