W wakacje, jak grom z jasnego nieba, spadła na fanów zespołu T.Love informacja, że lider formacji miał wylew. Autor takich hitów, jak „King”, „Bóg”, czy „Warszawa” trafił w ciężkim stanie do szpitala, bowiem jego życie wisiało na włosku. Wkrótce jednak wrócił do siebie, przeszedł rehabilitację i wydał nową, solową płytę „Syn miasta”. O swojej chorobie i muzyce opowiedział w programie TVN „Uwaga!”. I na tym pewnie zakończyłaby się ta historia, ale pojawiła się okrutna plotka, która kilka dni temu gruchnęła znienacka. „Muniek Staszczyk nie żyje!” głosiła, jednak zespół T.Love na swojej oficjalnej stronie na portalu Facebook zdementował tę wiadomość.
Czytaj też: Seweryn zaskoczy wszystkich! Popłyną łzy!
Jak mówi lider T.Love w wywiadzie dla programu TVN „Uwaga!”, wylew, który prawie przyniósł mu śmierć, dał mu nowe życie, a wyrazem tego jest właśnie nowa płyta. Artysta ma pełną świadomość, że na skraj śmierci przywiódł go jego rock-and-rollowy styl życia i że miał wielkie szczęście, że gdy został odnaleziony w hotelowym pokoju w Londynie, jeszcze żył.
Muniek Staszczyk nie żyje? To kto nagrał płytę?
Gdy wiadomość o jego chorobie rozeszła się, auto hitu „King” otrzymał od swojego środowiska i od swoich fanów ogromne wsparcie, które pomogło mu w walce o odzyskanie zdrowia. Jednak nie wszyscy mieli na sercu dobro muzyka. Znaleźli się ludzie, którzy postanowili wykorzystać tragedię do swoich celów i zwyczajnie na niej zarobić.
Czytaj też: Cichopek wygryzła Kurdej Szatan. Poprowadzi hit TVP
Jakiś czas temu, przez media przetoczyła się wiadomość mówiąca, że Muniek Staszczyk nie żyje. Plotka zaczęła żyć własnym życiem i nabrała takich rozmiarów, że zespól musiał dementować ją na swoim oficjalnym fanpejdżu na portalu Facebook. Aby upewnić fanów, że wszystko jest w porządku, fanpejdż opublikował także najnowsze fotografie Muńka spacerującego po parku z rodziną. Wygląda na to, że wszystko jest w porządku, i choć artysta na razie nie wróci na scenę, to możemy mieć pewność, że jak tylko poczuje się na siłach, znów będziemy mogli podziwiać go na koncertach.
źródło: Instagram, TVN, Facebook
POLECAMY: