Wieniawa i Gąsiewska zagrały w filmie pt „W lesie dziś nie zaśnie nikt”, a Wieniawa już dała do zrozumienia, że jest zazdrosna o Gąsiewską, będzie konflikt?
Czytaj też: Kiedy otwarte hotele i galerie? Znamy termin!
Premiera filmu „W lesie dziś nie zaśnie nikt” została skutecznie pogrzebana pfrzez panująca pandemię koronawirusa. Jednakże pozytywnie zaskoczył Netflix, który udostępnił nowe dzieło filmowe.
Główną rolę zagrała Julia Wieniawa wcielając się w postać Zosi. W ostatnim wywiadzie jakiego udzieliła dla Onetu wypowiedziała słowa, do których musiała się odnieść menedżerka Gąsiewskiej. Fala negatywnych komentarzy po tym co powiedziała Wieniawa powinny dać jej do myślenia na długi czas.
Być może to przez to, że pomimo zagrania głównej roli cała uwaga skupiła się na Wiktorii i wykreowanej przez nią postaci?
Zobacz również: Płonie skarb narodowy! To prawdziwa tragedia
Wieniawa stwierdziła bowiem, że to własnie ona miała początkowo zagrać rolę Anieli, w która ostatecznie wcieliła się wiktoria Gąsiewska. Dalej wspomina, że odrzuciła ta propozycję na rzecz zagrania głównej postaci i… zaproponowała Gąsiewską. W argumentacji, która to miała przekonać twórców filmu powiedziała, że jej bohaterka (Aniela) to „niby stereotypowa blondynka, ale w sumie ciekawa postać”.
Julia Wieniawa zazdrosna o wiktorię Gąsiewską? Szokujący wywiad
„Ja w ogóle miałam grać Anielę! Taką dostałam propozycję, a że scenariusz był super, to byłam gotowa w to wejść. I dałabym radę. Miałam już farbować włosy na blond. Ale im dłużej byłam w projekcie, bym bardziej docierało do mnie, że jednak chciałabym zagrać Zosię. Wspomniałam o tym twórcom. „A właściwie czemu nie, zróbmy casting próbny”. Spotkaliśmy się z Bartkiem, Mirellą Zaradkiewicz i Jankiem Kwiecińskim, nagrywali mnie telefonem. Kiedy obejrzeli materiał, oczy im się zaświeciły. Zmienili zdanie, że chcą mnie na Zośkę. Wtedy ja podpowiedziałam im, że na Anielę będzie lepsza Wiktoria Gąsiewska – przepiękna blondynka z komediowym zacięciem. Bardzo fajnie zagrała tę rolę. Niby stereotypowa blondynka, ale w sumie ciekawa postać, która okazuje się wartościowa”
– powiedziała w wywiadzie z Onetem Julia Wieniawa
Portal Pudelek, postanowił skontaktować się w tej sprawie z menedżerką Wiktorii Gąsiewskiej. Okazało się, że nie do końca jest tak jak przedstawiła to Wieniawa.
„Serio? Julii chyba umknął fakt, że Wiktoria z Aksonem robiła filmy od dziecka np. „Katyń” czy serial „Rodzina zastępcza”, a było to długo zanim Julia spróbowała swoich sił przed kamerą. Wydaje mi się również, że o konkretnej roli decyduje reżyser obsady i producent, a nie aktor. Tak czy inaczej, delikatna uroda Wiktorii idealnie zgrała się z postacią Anieli, a sama Wiktoria otrzymuje ogrom gratulacji za swoją świetną grę aktorską.„
-odpowiedziała menedżerka Gąsiewskiej.
Czyżby zatem Wieniawą kierowała zwykła zazdrość? Kto ma tutaj rację?
Źródło: Onet
Zobacz również:
Jest przełom! Czy jest już lek na koronawirusa?
W Polsce nie wystarczy karetek i ratowników. Wstrząsające dane
Epidemiolog o koronawirusie: potwierdził przerażające dane