Michał Wiśniewski wytoczył proces portalowi weszło.com? Lider zespołu Ich Troje i były mąż takich celebrytek jak Mandaryna (Marta Wiśniewska) oraz Dominika Tajner skierował pismo za pośrednictwem upoważnionej kancelarii do popularnego portalu. Przedmiotem sporu okazał się być opublikowany wywiad, w którym piosenkarz postanowił wyznać kulisy swojego artystycznego życia. W rozmowie padło wiele ciekawych historii, które niekoniecznie stawiały popularnego piosenkarza w pozytywnym świetle. W takiej sytuacji postanowiła interweniować jedna z kancelarii, z której to usług korzysta Wiśniewski.
Michał Wiśniewski wytoczył proces portalowi weszło.com?
Lider zespołu Ich Troje i były mąż takich celebrytek jak Mandaryna (Marta Wiśniewska) oraz Dominika Tajner skierował pismo za pośrednictwem upoważnionej kancelarii do popularnego portalu. Okazało się jednak, że sam nic o tym nie wiedział. Sprawę skomentował właściciel weszło.com – Krzysztof Stanowski. Dla niego sprawa była wręcz absurdalna. Przedsiębiorca pokazał na Twitterze zdjęcia, na których lider zespołu Ich Troje chwalił się przeprowadzonym wywiadem. Do całej sytuacji odniósł się sam Wiśniewski, który stwierdził, że o całej sytuacji nie był poinformowany.
Czytaj też: To już wojna! Lewica wytacza ciężkie działa przeciw PiS! “Macie nam to oddać!”
– Mój mocodawca nigdy nie udzielił temu portalowi żadnego wywiadu, a w szczególności o treści jaka znalazła się na stronie internetowej. Wypowiedzi mojego mocodawcy zostały w całości sfabrykowane – podkreśliła kancelaria w piśmie przedsądowym, którego fragmenty zacytował na swoim Twitterze Krzysztof Stanowski. Do sprawy odniósł się Michał Wiśniewski -Przykre w tym wszystkim jest tylko to że nikt ze mną się nie skontaktował. Ale oskarżeń co nie miara… Ciekawe …. koledzy ? – napisał.
Czytaj też: Michał Wiśniewski, czy alkohol dalej go niszczy?! To zdjęcie może przerazić!
– Rozumiemy więc, że to ją wybrałeś na osobę, z którą należy się kontaktować i to właśnie zrobiliśmy. To raczej Ty powinieneś nas przeprosić – napisał szef Weszlo.com. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Stanowski podkreśla, że sytuacja jest absurdalna, bo redakcja ma nagranie wywiadu, Wiśniewski przez ponad rok nie zgłosił żadnych pretensji do niego, a w dodatku już wycofał się ze swoich żądań. – Myślę, że nadgorliwość niektórych mecenasów w zarzucaniu kłamstwa mediom jest porażająca. Ktoś nie pomyśli dwa razy przed wysłaniem pisma, a potem my dziennikarze musimy się z tym użerać, tracąc czas i energię – komentuje Krzysztof Stanowski.
POLECAMY: