Adrian Zandberg – lider partii Razem oraz jeden z liderów Zjednoczonej Lewicy w niedawnej rozmowie z Super Expressem odniósł się do Majora Zygmunta Szendzielarza pseud. „Łupaszka”, który jego zdaniem bohaterem nie był, a wręcz przeciwnie. Prawicowe media wypowiedź polityka o skrajnie lewicowych poglądach odebrały w kategoriach retoryki władz komunistycznych w latach 1945-1989.
Lewica skończy z tym pomieszaniem pojęć. Możecie zacząć się do tego przyzwyczajać
— podkreśla Zandberg w „Super Expressie”.
Czytaj też: Wielka gwiazda Hollywood u Wojewódzkiego! Fani zaskoczeni
Prawica wyniosła na pomniki ludzi, których życiorysy są, delikatnie rzecz ujmując, kontrowersyjne. Teraz broni tych decyzji, szantażując wszystkich wokół patriotyzmem, w myśl zasady: „kto się z nami nie zgadza, nie jest patriotą”. Ale ten szantaż powoli przestaje działać
— przekonuje Zandberg.
Zobacz również: Marta Manowska zdradza szczegóły The Voice Senior
Major Zygmunt Szendzielarz pseud. „Łupaszka” należał do pokolenia wolnej Polski, ukształtowanego w duchu patriotycznym i przywiązania do tradycji niepodległościowych. Od 1929 r. służył w szeregach Wojska Polskiego. W 1939 jako dowódca 2 szwadronu w 4 pułku ułanów Zaniemeńskich wziął udział w kampanii wrześniowej, za którą otrzymał najwyższe polskie odznaczenie wojskowe – Order Virtuti Militari
— wskazuje z kolei prezes IPN.
Źródło: wPolityce
Polecamy: