Jackowski aż pobladł przerażony nową wizją. Wskazał miejsce i dokładną datę. To koszmar
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Krzysztof Jackowski znów rozpalił wyobraźnię internautów. W swoim najnowszym nagraniu mówił o promieniowaniu na terenie Skandynawii i wskazał nawet datę – rok 2028. Wizja, jak zawsze u jasnowidza, wywołała falę spekulacji i komentarzy.

Wizja, która rozgrzała sieć

W opowieści Jackowskiego pojawia się sugestia, że „coś” nadciąga z północy. Krótkie zdania, pełna napięcia narracja i atmosfera grozy sprawiły, że słuchacze zaczęli pytać o możliwe źródło skażenia.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Promieniowanie na terenie Skandynawii. Rok 2028. Trzeba być czujnym – mówił jasnowidz.

Dla wielu to przypomnienie, że Skandynawia już raz odegrała kluczową rolę w historii atomu. W 1986 roku właśnie w szwedzkim Forsmark wykryto pierwsze ślady skażenia po wybuchu w Czarnobylu.

2028, Norwegia i pytania bez odpowiedzi

W sieci krąży również inna wypowiedź Jackowskiego. – Norwegia się wyludni. Będzie skażenie – miał ostrzegać wizjoner. Brzmi mocno, ale – co istotne – to wciąż przepowiednia, a nie potwierdzony scenariusz.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Internauci dzielą się na tych, którzy biorą słowa jasnowidza poważnie, i tych, którzy przypominają, że do roku 2028 zostało jeszcze kilka lat, a nauka nie sygnalizuje dziś żadnych nadzwyczajnych zagrożeń radiacyjnych w regionie.

Między wizją a faktami

Gdzie kończy się wizja, a zaczyna fakt? Z jednej strony mamy charakterystyczną narrację Jackowskiego – magnetyczną i sugestywną, z drugiej – twarde dane naukowe.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Skandynawia od lat prowadzi szczegółowy monitoring promieniowania. To właśnie tamtejsze instytuty jako pierwsze podniosły alarm po Czarnobylu, a wyniki pomiarów są regularnie publikowane. Na dziś nie ma żadnych raportów wskazujących na nadzwyczajne ryzyko radiacyjne.

Przypomnijmy: wizje to nie ekspertyzy, a samo pojęcie „promieniowanie” obejmuje zarówno naturalne tło, jak i emisje przemysłowe. To, co Jackowski przedstawia w nagraniach, pozostaje sferą jego intuicji.