
Odeszła jedna z najbardziej uwielbianych postaci polskiego kabaretu. Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej odbył się w poniedziałek 28 lipca i poruszył tysiące serc. Tłumy żałobników, wzruszające przemowy, a przede wszystkim ogromna miłość, jaką darzono „Asię z Hrabi” – wszystko to sprawiło, że ostatnie pożegnanie zamieniło się w symboliczną lekcję wdzięczności za życie pełne uśmiechu.
Polska żegna Joannę Kołaczkowską. Miała tylko 59 lat
Informacja o śmierci Joanny Kołaczkowskiej spadła na fanów jak grom z jasnego nieba. Artystka odeszła w nocy z 16 na 17 lipca po długiej walce z agresywnym nowotworem mózgu. Miała zaledwie 59 lat.
To kabaret Hrabi – z którym była związana przez większość swojego artystycznego życia – jako pierwszy przekazał publicznie bolesną wiadomość. W poruszającym wpisie pełnym miłości i żalu napisano:
„Wyczerpaliśmy wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił. Asia odeszła spokojnie, bez bólu, w otoczeniu najbliższych i przyjaciół. Wierzymy, że gdziekolwiek teraz jesteś – roześmiana, jasna, wolna – niesiesz innym swój śmiech.”
Dwa pożegnania. Msza i uroczystość świecka
Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej miał szczególny charakter. Zorganizowano dwie uroczystości – jedną katolicką, drugą świecką. Msza żałobna odbyła się o godzinie 11:00 w kościele św. Karola Boromeusza przy ul. Powązkowskiej w Warszawie. Następnie, o 12:30, rozpoczęła się świecka ceremonia w sali ceremonialnej Cmentarza Wojskowego na Powązkach.
Kabaret Hrabi zadbał o to, by spełnić ostatnią wolę Asi. Poproszono żałobników o nieskładanie kondolencji, rezygnację z kwiatów i wieńców. Zamiast tego zachęcano do wsparcia Fundacji Avalon, której Kołaczkowska była bliska sercu.
„Asia nie przepadała za patosem. Zamiast kwiatów – jeśli czujecie taką potrzebę – spełnijcie jej wolę i wesprzyjcie Fundację Avalon. Rodzina bardzo prosi, by nie składać kondolencji. Sama obecność i dobre myśli są ogromnym wsparciem.”
„Boże, jak bardzo jesteś kreatywny”. Poruszające słowa księdza
Już kilka dni wcześniej, podczas modlitwy w kościele franciszkanów przy ul. Senatorskiej, padły słowa, które zapadły w pamięć wielu uczestnikom. Duchowny mówił o Joannie Kołaczkowskiej z ogromnym wzruszeniem i wdzięcznością:
„Dziękujemy za to, że mieliśmy ten przywilej żyć w czasach, gdy ona była tu z nami. Za jej krystalicznie czystą radość i miłość. Za to, że mogliśmy zapomnieć o problemach. (…) Co Ty masz w głowie, Boże, że wymyśliłeś Aśkę. Jak bardzo jesteś kreatywny.”
Tłumy, łzy i cisza. Pożegnanie pełne emocji
Na pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej przybyły setki osób. Wśród nich nie zabrakło znanych postaci świata kultury i mediów. Na miejscu pojawili się m.in. Emilia Krakowska, Mikołaj Cieślak, Marzena Rogalska i Adrianna Borek. Wszyscy ubrani na czarno, z poważnymi, przytłoczonymi twarzami. W ciszy żegnali swoją przyjaciółkę.
Tłum fanów był tak duży, że nie wszyscy zmieścili się w świątyni. Wielu stało na zewnątrz, chcąc choć na chwilę uczestniczyć w tym symbolicznym pożegnaniu.
Żegnaj, Asiu. Polska nigdy o Tobie nie zapomni
Joanna Kołaczkowska była kimś więcej niż tylko aktorką kabaretową. Była symbolem inteligentnego humoru, ciepła i autentyczności. Jej postać na zawsze pozostanie w sercach fanów – zarówno tych, którzy znali ją z Hrabi, jak i tych, którzy po prostu śmiali się dzięki niej w trudnych chwilach.
Nie będzie drugiej takiej jak ona.