Jest DOWÓD! Platforma Obywatelska przyłapana – to obca agentura!

Przeciwnicy Platformy Obywatelskiej od lat zarzucają tej partii działanie w obcym interesie. Zarzuty te były przez PO wyśmiewane i określane mianem teorii spiskowych. Teraz jednak okazuje się, że to prawda.

Czy to, że na likwidacji polskich kopalń, stoczni czy sprzedaży cukrowni korzystali niemal wyłącznie Niemcy, było przypadkiem? Czy przypadkiem było to, że tego wszystkiego dokonywali politycy związani z PO? Niestety nie.

Czy przypadkiem jest wreszcie to, że dziś politycy Platformy Obywatelskiej zaskarżają do Brukseli wszystkie działania polskiego rządu, które mogłyby pośrednio lub bezpośrednio zagrozić interesom Niemiec? Oczywiście, że nie.

Przy okazji wyborów parlamentarnych w 2014 r. Paweł Piskorski – będący niegdyś blisko Donalda Tuska – ujawnił, że w latach 90. niemiecka CDU wyłożyła pieniądze na start kariery politycznej Donalda Tuska i jego pierwszej partii – Kongresu Liberalno-Demokratycznego (KLD).

Ugrupowanie to na przestrzeni lat przepoczwarzyło się w Unię Wolności, a następnie w Platformę Obywatelską. Politycy związani niegdyś z Tuskiem, Januszem Lewandowskim i spółką nie mają dziś wątpliwości, że taki był plan od samego początku. A więc Niemcy pół-legalnie („pożyczka” przyszła w plastikowych torbach, a nie drogą oficjalną) wprowadzili do polskiego parlamentu swoją agenturę. 

– Paweł Piskorski powiedział mi, że ma dowody, zestawienia ilości marek otrzymanych w torbach od Kolha i innych współpracowników CDU w tamtym czasie – mówił w Radiu ZET Janusz Palikot.

Jego zdaniem, jeśli PO twierdziła, że Piskorski kłamie, powinna w trybie wyborczym pozwać dawnego polityka KLD. Do tego jednak nie doszło, choć Tusk zarzekał się, że tuż po wyborach pozwie Piskorskiego za rzekome kłamstwa. Stwierdził, że stanowisko Piskorskiego składa się z „prawd, półprawd, insynuacji i zwykłych kłamstw”.

– Nie brałem żadnej pożyczki od CDU, ani jako szef KLD, ani jako zwykły obywatel, ani później jako szef PO – oświadczył Tusk.

Jednak jego wersję zniszczył też Andrzej Olechowski, kolejny z założycieli tej partii.

– Nie znalazłem tam niczego nieprawdziwego – powiedział o informacjach Pawła Piskorskiego Olechowski. Odnosząc się do fragmentu mówiącego o finansowaniu partii Donalda Tuska z pieniędzy niemieckiej CDU, stwierdził, że nie widzi w tym nic złego.

– Zagranicznych pieniędzy było wtedy dużo – dodał.

Już w kwietniu minie 5 lat od ujawnienia przez Pawła Piskorskiego tych informacji. Cała PO solidarnie przemilczała sprawę, a wręcz zamiotła pod dywan, co jest najlepszym dowodem na to, że nie ma tu przypadku, a podwaliny pod Platformę Obywatelską w istocie usłane są kilogramami niemieckich marek.

Wszystko to wyjaśniałoby bezkrytyczność Tuska wobec Angeli Merkel (szefowej CDU) i ich wzajemną sympatię. Wyjaśnia to też niezrozumiałą kiedyś decyzję unijnych polityków, za którą lobbowała właśnie Merkel, o mianowaniu Tuska przewodniczącym Rady Europejskiej, gdy w Polsce szalała afera podsłuchowa z politykami PO w roli głównej.