Jak donosi reporter RMF FM, w Gdańsku wciąż brakuje 50 osób do pracy przy jutrzejszym egzaminem. Kuratorium przysłało do szkół 40 członków komisji. Według Piotra Kowalczuka, wiceprezydenta miasta ds. edukacji i usług społecznych, egzamin powinien jutro się odbyć we wszystkich szkołach i nie ma zagrożenia, że gdzieś nie zostanie przeprowadzony.
Związkowcy oświadczyli, że pojawią się na spotkaniu o godz. 15. Nauczyciele oczekują jednak nowych propozycji.
Beata Szydło zignorowała pytanie o apel Sławomira Broniarza, by powołać mediatora.
– O 15 delegacja rządowa będzie gotowa do rozmów – podkreśliła Szydło. Ale nowej oferty nie będzie, cały czas mowa jest o propozycji z niedzieli.
Beata Szydło: – Egzaminy jutro się odbędą. Odpowiedzialni za nie są dyrektorzy szkół i Centralna Komisja Egzaminacyjna.
Trwa konferencja Beaty Szydło. – Dla rządu priorytetem są egzaminy młodzieży. Jesteśmy otwarci na dalsze rozmowy. Zrobimy wszystko, żeby egzaminy zostały przeprowadzone. Będziemy namawiać ZNP i FZZ, by przystąpiły do porozumienia podpisanego w niedzielę przez „Solidarność”. Dlatego o godz. 15 w centrum dialogu będziemy czekać na przedstawicieli tych związków – powiedziała wicepremier.
– W tym momencie kilka tysięcy osób zgłosiło się już do pomocy przy przeprowadzaniu egzaminów gimnazjalnych – poinformowała rano minister edukacji narodowej Anna Zalewska.
„Szantaż ZNP się nie powiedzie?” – pyta życzeniowo sprzyjający rządowi portal niezalezna.pl
Dla ZNP nie są to – w kontekście strajku – dobre wieści. Okazuje się bowiem, że wcale nie jest tak, że strajk nauczycieli popierają wszyscy lub prawie wszyscy przedstawiciele oświaty. Jak widać, są i tacy, dla których zawód ten ma również charakter misyjny. I wyrażają chęć pomocy przy egzaminach, gdy ich koledzy i koleżanki po fachu przypuszczają istną eskalację żądań. – czytamy na portalu otopress.pl