
Jerzy Owsiak od lat zmienia polską rzeczywistość, jednak mimo milionów zebranych na pomoc potrzebującym, wciąż musi tłumaczyć się z pieniędzy. Tym razem ujawniono jego wynagrodzenie. Padła konkretna kwota. Jerzy Owsiak do wszystkiego się przyznał.
WOŚP z rekordem, a Owsiak znów pod ostrzałem
Jerzy Owsiak i jego Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zrobili dla Polaków więcej niż niejeden rząd. Mimo to, gdy tylko zbliża się finał WOŚP, rozpoczyna się fala krytyki. W tym roku, jak zwykle, nie zabrakło złośliwości i ataków, także personalnych. Szczególne emocje wywołały doniesienia o jego zarobkach.
Wszystko zaczęło się po zakończeniu tegorocznego finału, który zakończył się imponującą kwotą: 289 068 047,77 zł. To aż 8 milionów więcej niż w ubiegłym roku. Mimo sukcesu, Owsiak musiał zmierzyć się z falą hejtu i… dramatycznymi listami. W rozmowie z „Dzień Dobry TVN” przyznał wprost: korzysta z pomocy terapeuty, bo sam nie daje już rady.
„Okazuje się, że w sytuacjach podbramkowych potrzebujemy kogoś. Moja terapeutka pozwoliła mi wyluzować i zahamować” – mówił poruszony Owsiak.
Ile naprawdę zarabia Jerzy Owsiak?
Największe emocje wzbudziły jednak informacje o jego wynagrodzeniu. Sam Owsiak postanowił nie owijać w bawełnę i wszystko ujawnił. Wbrew zarzutom, nie pobiera żadnej pensji z Fundacji WOŚP.
„Mam natomiast pensję w należącej do fundacji spółce Złoty Melon, w której jestem prezesem zarządu” – przyznał.
Według najnowszego sprawozdania, spółka Złoty Melon wypracowała w 2024 roku zysk na poziomie 4,81 miliona złotych, a sam Owsiak zarobił ponad 333 tysiące złotych brutto – co daje blisko 28 tysięcy złotych netto miesięcznie.
To oficjalne dane, a nie domysły. I choć dla wielu to wciąż temat kontrowersyjny, w przestrzeni wciąż pada pytanie – czy ktoś, kto robi tak wiele dla innych, nie ma prawa żyć godnie? To niestety kolejna sprawa mocno polaryzująca polskie społeczeństwo.