Koronawirus w USA: Nowy Jork to najbardziej poszkodowane miasto w Stanach Zjednoczonych, miasto jest na skraju szaleństwa przez pandemię i wyjące non stop syreny. Aktualnie najbardziej dotkniętym państwem przez koronawirusa są Stany Zjednoczone.
Czytaj też: Koronawirus to przy tym nic: Nowa wizja Jackowskiego
Liczba zakażonych wynosi tam już ponad 300 tysięcy i z każdą następną godziną staje się coraz większa.
Aktualnie cały świat wzmaga się z pandemią koronawirusa. Najbardziej dotkniętym państwem są aktualnie Stany Zjednoczone, gdzie do tej pory odnotowano ponad 3000 tysięcy przypadków zachorowań na koronawirusa oraz 8515 zgonów.
W tej sytuacji najbardziej obciążony działaniem pandemii jest Nowy Jork, gdzie poprzedniej doby stwierdzono od początków pandemii aż 1500 zgonów. Niestety podawanie aktualnych dokładnych liczba w tej sytuacji jest bezcelowe, ponieważ ulegają one zmienię co kilka godzina.
Koronawirus wykańcza Nowy Jork
Ze skutkami pandemii muszą się także zobaczyć mieszkańcy NY, którzy nie są chorzy. W ich przypadku chodzi przede wszystkim o syreny, które cały czas słychać na nowojorskich ulicach. Niestety tego typu dźwięki mogą rodzić u mieszkańców metropolii bardzo przykre wspomnienia z przeszłości. – Syreny wyją dzień i noc.
Zamknięcie okien nic nie daje – piszą czytelnicy “New York Post” na fejsbukowym profilu wydawnictwa. – Człowiek ma wrażenie, że jest w samym sercu wojny. Czy ktoś może to zatrzymać? – piszą wykończeni mieszkańcy Nowego Jorku.
Zobacz również: Monika Olejnik ujawniła list od Marii Kaczyńskiej. To był skandal!
Nie ulega wątpliwości, że mieszkańcy NY mają bardzo złe wspomnienia z dźwiękiem syren roznoszącym się po ulicach. Trauma po 11 września 2001 nawet po prawie dwóch dekadach jest wciąż żywa. Skojarzenia z tamtą tragedią nasuwają się same.
Źródło: Wirtualna Polska
Polecamy także:
Nowe wiadomości o córce Kowalskiej! Lekarze podjęli decyzję
Rząd podjął decyzję. Wojsko wkracza do akcji
To już wojna pomiędzy TVN a TVP! Kolejny szokujący materiał