Ostatni post Matthew Perry przeraża. Upiorne

Matthew Perry nie żyje. Zmarł w do tej pory niewyjaśnionych okolicznościach. Pojawiają się już jednak plotki wzmagane przez całą otoczkę i sytuacje jakie działy się w życiu Matthew krótko przed śmiercią. Jego ostatni post na Instagramie dosłownie mrozi krew w żyłach. Czy można było zapobiec tragedii? Co tam się wydarzyło?

Zobacz również: Nie żyje znany dziennikarz. Zmarł nagle

Matthew Perry zmarł w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego. Gwiazdę serialu „Przyjaciele” znaleziono nieprzytomnego leżącego w wannie z hydromasażem. Mimo szybko podjętej akcji reanimacyjnej, aktora nie udało się uratować.

Na miejscu zdarzenia nie znaleziono narkotyków nie było także śladów przestępstwa. Detektywi z wydziału policji Los Angeles zajmujący się zabójstwami i napadami prowadzą śledztwo, mające wyjaśnić dokładne przyczyny śmierci artysty. Do tej pory nie wykluczono udziału osob trzecich.

Matthew perry miał odprawić swojego asystenta i to on właśnie wracając po dwóch godzinach odnalazł aktora nieprzytomnego.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Matthew Perry: Ostatni post na Instagramie

Kilka dni przed śmiercią Matthew Perry opublikował na Instagramie niepokojący wpis. Dodał swoje zdjęcie w jacuzzi i niepokojący podpis. W tle widać panoramę miasta.

Nie żyje Matthew Perry. Policja odnalazła jego ciało

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„A więc wirująca ciepła woda poprawia ci samopoczucie? Jestem Mattman” – brzmi opis załączony do fotografii przez gwiazdę „Przyjaciół”.

Post artysty wywołał niepokój wśród fanów. Wielu z nich chciało już wtedy reagować, szczególnie że wcześniejszy post zdawał się być jeszcze bardziej upiorny i wskazywał że z katorem dzieje się coś naprawde niedobrego. Post poprzedzający ten o którym mowa to nagranie, na którym pokazał księżyc nocą.

„Czy rozumiesz, co próbuję ci powiedzieć?” – napisał pod filmikiem, a zatroskani internauci pytali, czy mają wezwać pomoc.

W kontekście tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego, obie publikacje nabrały nowego, mocno upiornego znaczenia.

Polecamy także: