Wyciekły nowe, szokujące szczegóły z koncertu na PGE. To nagranie przeraża… „Kto na to pozwolił?!”
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

9 sierpnia PGE Narodowy w Warszawie stał się areną nie tylko muzycznych emocji, ale i skandalu, który odbił się szerokim echem w całej Polsce. Koncert białoruskiego rapera Maksa Korża, na który bilety rozeszły się w pięć dni, przyciągnął 60 tysięcy fanów. Niestety, wydarzenie przerodziło się w chaos, a nagrania z zajść błyskawicznie obiegły internet.

Kim jest Maks Korż?

Maks Korż to białoruski raper znany z krytyki reżimu Aleksandra Łukaszenki i otwartego sprzeciwu wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Po dłuższej przerwie powrócił do koncertowania, zapełniając stadiony w Pradze, Rydze i Tallinie. Warszawski występ miał być jednym z najważniejszych punktów jego trasy.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Chaos na stadionie

To nagranie ukazuje ogrom naruszeń oraz uwidacznia jakie symbole znalazły się na Stadionie Narodowym PGE w dniu koncertu. Film napawa przerażeniem.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Zanim koncert na dobre się rozpoczął, na trybunach wybuchło zamieszanie. Świadkowie relacjonują, że część widzów zaczęła przeskakiwać przez barierki, by dostać się na płytę stadionu, gdzie wszystkie miejsca były wyprzedane. Ochrona próbowała interweniować, jednak większość akcji kończyła się fiaskiem.

– To nie był mój pierwszy koncert na stadionie, ale pierwszy, kiedy widziałam takie sceny – opowiadała w rozmowie z Onetem jedna z uczestniczek.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Z czasem na miejscu pojawiło się więcej ochroniarzy, a ze sceny padły apele o powrót na swoje miejsca. Organizatorzy ostrzegali, że w przeciwnym razie koncert zostanie odwołany. Ostatecznie show rozpoczął się z blisko półtoragodzinnym opóźnieniem.

– Na szczęście sam występ był naprawdę genialny. Nie należy się wściekać na artystę czy fanów, tylko na wandali – podsumowała uczestniczka.

Kontrowersyjne symbole i interwencja polityków

Na trybunach pojawiła się czerwono-czarna flaga OUN-UPA, kojarzona z rzezią wołyńską. Widok ten wywołał falę oburzenia w mediach społecznościowych. Poseł PiS Dariusz Matecki zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie propagowania ustrojów totalitarnych.

– Macie siłę drzeć mordę na polskim stadionie z flagą ludobójców mordujących dzieci, a nie macie siły bronić własnej ojczyzny? Precz z Polski! – napisał w serwisie X.

Zajścia również poza stadionem

Okazuje się, że to nie był jedyny incydent związany z obecnością fanów rapera w Warszawie. Już w piątek, 8 sierpnia, przy ul. Ordona na Woli odbyło się spotkanie z jego udziałem, które przerodziło się w zakłócenie porządku. Burmistrz dzielnicy, Krzysztof Strzałkowski, poinformował, że policja wystawiła kilkadziesiąt mandatów i zatrzymała sześć osób. Do sądu trafi wniosek o ukaranie organizatora.

– W szczytowym momencie w akcji brało udział kilkuset policjantów – przekazał Strzałkowski.

Organizatorzy milczą

Serwis Onet zwrócił się o komentarz do firmy Live Nation, odpowiedzialnej za organizację koncertu. Do tej pory promotor nie udzielił żadnej odpowiedzi.