Bartosz Żukowski to aktor, który na co dzień wciela się w postać Waldemara Kiepskiego w serialu „Świat według Kiepskich”, którego emisja odbywa się już od ponad 20 lat na antenie telewizji Polsat. Walduś Kiepski „Cycu” to bez wątpienia postać, z którą przede wszystkim szerokie grono widzów może kojarzyć Żydowskiego. Aktor w ostatnim czasie zasłynął również z głównych problemów osobistych. Aktualnie jest w trakcie rozwodu ze swoją aktualną żoną. Na dodatek niedawno miał bardzo poważne problemy zdrowotne. Jak sobie z nimi poradził?
Bartosz Żukowski (Walduś „Cycu”Kiepski) ze serialu Świat według Kiepskich miał problemy zdrowotne
Bartosz Żukowski to aktor, którego kojarzymy przede wszystkim ze sitcomu telewizji Polsat – Świat według Kiepskich. To tam od niemal dwudziestu lat Żukowski wciela się w postać syna małżeństwa Kiepskich – Waldusia Kiepskiego, który przez rodziców jest często określany mianem „Cycu”. Niestety życie prywatne aktora nie jest tak kolorowe jak jego serialowego bohatera. Żukowski aktualnie jest w trakcie rozwodu. Na dodatek niedawno wzmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi i hejtem w internecie na temat jego wagi. Dziś o całej sytuacji postanowił opowiedzieć mediom.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zwycięzca „Big Brother” jako Wiedźmin? Internauci nie mają litości
- Zupełnie nie interesuję się tym, co piszą o mnie w Internecie, więc nawet nie wiem, że moja tusza jest tak gorącym tematem, a jeśli chodzi o moje samopoczucie związane z wyglądem, to nie zaprząta mi to głowy. Mówiąc aktorskim slangiem „nie robię w amantach”, więc nie muszę wyglądać jak amant. W przypadku aktorów charakterystycznych, czyli takich jak ja, to nawet niewskazane. Po prostu robię coś, do czego idealne ciało nie jest wymagane. – powiedział Bartosz Żukowski.
Aktor wyznał również, że wzmagał się z poważnymi problemami związanymi ze snem.
CZYTAJ TEŻ: Siwiec przesadziła?! Fani bronią jej córki przed… nią samą!
-Teraz już się polepszyło, ale miałam duże problemy ze snem, z bólami kręgosłupa i głowy, a także połamanego kiedyś kolana.
Przede wszystkim pomogła mi pinoterapia. Spróbowałem jej kilka tygodni temu i po kilku zabiegach poczułem poprawę. Polega na wbijaniu w różne części ciała czegoś, co przypomina gwoździe. Używa się do tego przyrządów podobnych do noży. Te akcesoria wyglądają dość rzeźniczo i kiedy słucha się o ich zastosowaniu, można się przerazić, ale naprawdę warto spróbować. – wyznał aktor.
POLECAMY: