
Choć ich małżeństwo chyli się ku końcowi, Marcin Mroczek i jego żona Marlena wciąż trzymają się razem – dla dzieci. Ich wspólne pojawienie się w szkole zaskoczyło wszystkich.
Rozwód coraz bliżej. Mroczek i Muranowicz nie komentują, ale milczenie mówi wiele
Od kilku tygodni media nie mają wątpliwości: małżeństwo Marcina Mroczka i Marleny Muranowicz się rozpada. Para przez lata uchodziła za przykład zgodnego związku – skromnego, rodzinnego i z dala od medialnych skandali. Ale wiosną 2025 roku sytuacja się zmieniła.
Z informacji medialnych wynika, że pozew rozwodowy złożyła Marlena. Aktor próbował jeszcze walczyć o związek, ale – jak donoszą źródła – decyzja jego żony była nieodwołalna.
Nie ma wojny. Są dzieci i wzajemny szacunek
Choć między małżonkami doszło do rozłamu, oboje robią wszystko, by nie ucierpiały na tym ich dzieci. Mroczkowie wychowują dwóch synów – Ignacego i Kacpra. I to właśnie dla nich postanowili zachować dobre relacje.
Dowód? Ostatnie wspólne pojawienie się na zakończeniu roku szkolnego. Jak relacjonuje „Fakt”, Marlena i Marcin przybyli razem, wyglądali na spokojnych i uśmiechali się do siebie.
„Ubrani z klasą, spokojni, nie unikali siebie nawzajem, wręcz przeciwnie – z uśmiechem pozowali sobie nawzajem do zdjęć” – czytamy w relacji.
Marcin i Marlena Mroczek. Małżeństwo bez skandali, ale też bez happy endu
Marcin Mroczek poznał Marlenę Muranowicz w 2008 roku. Ona – dziennikarka, on – aktor u szczytu popularności dzięki roli w „M jak miłość”. Wzięli ślub w 2013 roku. Uchodziło, że są dla siebie stworzeni.
W odróżnieniu od brata bliźniaka Rafała, którego życie uczuciowe było bardziej burzliwe, Marcin zdawał się tworzyć stabilną i zgodną rodzinę. Dlatego wieści o rozwodzie zszokowały wielu fanów.
Kiedy rozwód?
Na ten moment nie wiadomo, kiedy odbędzie się rozprawa rozwodowa. Para nie komentuje sprawy, a ich profile w mediach społecznościowych pozostają neutralne. Wszystko wskazuje jednak na to, że rozejdą się w ciszy i z klasą, dbając przede wszystkim o dobro dzieci.