Podczas poszukiwań Grzegorza Borysa na Terenie Parku Krajobrazowego w Gdyni znaleziono telefon komórkowy. Pierwotnie założono, że należał on do poszukiwanego. Nie ujawniano dalej informacji na temat zawartości aparatu oraz faktycznie do kogo należy. Teraz na jaw wyszły zaskakujące informacje.
- Powiązane z tematem:
- Trwa sekcja zwłok – nieoficjalnie ujawniono jak zginął Grzegorz Borys
- Wyniki sekcji zwłok zamordowanego 6-latka. „Dziecko musiało cierpieć”
- Grzegorz Borys zostawił list, jego treść mrozi krew w żyłach
- Ofiara Borysa nie może być pochowana. Powód łamie serce
- Grzegorz Borys nie żyje? Pilny komunikat policji
Obława na Grzegorza Borysa, którego podejrzewano o zabójstwo 6-letniego syna została zakończona odnalezieniem zwłok 44-latka. Co prawda poszukiwania zakończono, jednak to nie koniec sprawy. Wciąż pozostaje wiele znaków zapytania. Teraz na jaw wychodzi sprawa telefonu, znalezionego w parku w Gdyni, w którym to później znaleziono zwłoki mężczyzny.
W kulminacyjnym momencie intensyfikacji poszukiwań, tereny zielone przeczesywało nawet tysiąc funkcjonariuszy. Dokładnie sprawdzano najmniejsze ślady. Znajdywano lepianki, zakopane beczki z ubraniami, kosmetyki oraz jak poinformowała „Gazeta Wyborcza” telefon komórkowy, z którego rzekomo miał korzystać podejrzany Grzegorz Borys.
Telefon nie należał do Grzegorza Borysa
Do tej pory śledczy nie ujawnili zawartości aparatu, okazało się jednak jak wskazuje Wyborcza, telefon wcale nie należał do Grzegorza Borysa, a do jego syna Aleksandra – tak ustaliła gazeta. 44-latek po zabójstwie miał zaprać aparat ze sobą.
– Według naszych informacji podczas weekendu (do zabójstwa doszło w piątek) telefon logował się do sieci telefonii komórkowej i po tych logowaniach starano się w pierwszych dniach poszukiwań odnaleźć Borysa – poinformowano w serwisie „Gazety Wyborczej”.
Prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku potwierdziła prawdziwość tych doniesień. – Odnaleziono i zabezpieczono telefon należący do syna podejrzanego. Nie są udzielane informacje dotyczące jego logowania się – powiedziała.
Przekazano także że do tej pory nie odnaleziono broni z jakiej strzelał do siebie Grzegorz Borys. Nie wiadomo też kiedy dokładnie zginął co ma być ustalane w trakcie dochodzenia i kolejnych badań.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Goniec
- Polecamy również:
- Pilne zwolnienie w „Dzień Dobry TVN”. Ciężko w to uwierzyć
- Nie żyje znana, polska aktorka. Pracowała do samego końca
- Kłamstwo Waldemara wyszło na jaw. Pokazał zdjęcie zza granicy
- Monika Miller podjęła właśnie decyzję. Fani są załamani, błagają żeby tego nie robiła
- Sensacyjne informacje o kierowcy BMW. Sebastian M. nie trafi do aresztu?
- Ile zarabia Katarzyna Cichopek? Kwoty zwalają z nóg