Kinga Rusin jest teraz gwiazdą telewizji TVN i ikoną stylu. Okazuje się jednak, że gwiazda nie miała łatwego życia i to do tego stopnia, że chciała je sobie odebrać. Szokujące wyznanie gwiazdy…
Kinga Rusin w swojej książce „Co z tym życiem?” wyznała psychoterapeutce Małgorzacie Ohme, że chciała popełnić samobójstwo. Cofnęła się do roku 1996, w którym pierwszy raz została matką. To wtedy było jej szczególnie ciężko.
Kinga Rusin, jedna z największych gwiazd telewizji TVN, chciała się zabić
– Nigdy tego wcześniej nie mówiłam, ale wydaje mi się, że po urodzeniu starszej córki (miałam wtedy dwadzieścia pięć lat) przeszłam prawdziwą depresję poporodową. Amerykanie nazywają to, jakże romantycznie i subtelnie, baby blues… A ja miałam taki blues, że stojąc na balkonie, na dwudziestym pierwszym piętrze wieżowca, w którym wtedy mieszkałam, zastanawiałam się, czy nie skoczyć… – opowiada w książce Kinga Rusin.
Jakby tego było mało, w Stanach Zjednoczonych, w których wtedy przebywała była zdania wyłącznie na siebie. Nie było wokół niej matki, babci ani żadnej cioci do pomocy. Prezenterka kompletnie nie radziła sobie z dzieckiem w wieku 25 lat.
– Początkowy optymizm uleciał równie szybko, jak szybko w moich piersiach pojawił się pokarm. Karmiłam bez przerwy, zapominając, że sama też powinnam coś zjeść. Przekarmione dziecko nie przestawało płakać, na chwilę uspokajało się przy piersi, a potem płakało znowu, bo z przejedzenia bolał je brzuszek i tak było na okrągło – mówi Rusin.
Na szczęście znalazł się ktoś, kto wyciągnął do prezenterki pomocną dłoń. Była to jej przyjaciółka. Gdyby nie ona, gwiazda mogłaby tego nie przeżyć, a już na pewno nie poradziłaby sobie z dzieckiem. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i teraz Rusin jest szczęśliwą i spełnioną matką dwóch dorosłych córek.