Barbara Kurdej Szatan i jej odejście z TVP było zaskoczeniem dla wielu widzów. Aktorka to dziś była gwiazda telewizji publicznej oraz programów The Voice of Poland oraz The Voice Kids. Aktualnie media obiegła informacja mówiąca, że w popularnym programie muzycznym (The Voice of Poland) aktorkę zastąpiła Marcelina Zawadzka. Bez wątpienia odejście Basi było dla niej olbrzymim zaskoczeniem. Dziś po kilku miesiącach postanowiła przedstawić dokładne kulisy zakończenia swojej przygody z TVP.
Czytaj też: Woźniak Starak i Bill Pullman – co ich łączyło?
Barbara Kurdej Szatan i jej odejście z TVP
Czytaj też: Gąsiewska brutalnie zaatakowana! To obrzydliwe
Basia Kurdej Szatan z TVP była związana od 2013 roku. To wówczas otrzymała propozycję gry w serialu M jak Miłość. W następnej kolejności aktorka przejęła prowadzenie takich programów rozrywkowych telewizji publicznej jak The Voice of Poland oraz niedawno również The Voice Kids. W tym pierwszym zastąpiła ją Marcelina Zawadzka. Dziś Basia postanowiła odnieść się do całej sytuacji i wyjaśnić co tak naprawdę wpłynęło na decyzję władz państwowej telewizji.
- Powtórzę za moim oświadczeniem, że jeden telefon od mojego kolegi z produkcji, który poinformował mnie, że nie będę pracowała już przy obu „The Voice”, odebrałam jako gest lekceważenia. Przecież pracowałam w TVP przez pięć lat, byłam jedną z „twarzy” stacji, prowadziłam wiele programów rozrywkowych. Choć powiem otwarcie, że ostatnio czułam wewnętrzne rozdarcie. Popierałam różne marsze protestacyjne, co było sprzeczne z polityką władz stacji, a jednocześnie uwielbiałam programy, które prowadziłam. Ale chyba każdy ma prawo do własnego zdania, prawda? Tym bardziej że ja byłam w programach rozrywkowych, a nie w informacyjnych. – mówiła Barbara Kurdej Szatan.
Następnie aktorka odniosła się do przykładu swojej mamy, która nauczyła ją mówić to co czuje.
- Moja mama w czasach komunizmu pracowała jako nauczycielka języka polskiego. Za rozwieszanie ulotek Solidarności na korytarzu szkoły została zwolniona ze swojej pierwszej pracy. Ona zawsze była silną, pewną siebie kobietą, przez lata pracowała jako dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, a potem też filharmonii w Opolu. Wiem od ludzi, którzy z nią pracowali, że bardzo ją szanowali. Nazywali ją wymarzoną panią dyrektor, bardzo wymagającą, ale dobrą, radosną i otwartą na ludzi. – skomentowała Basia Kurdej Szatan.
POLECAMY: