Koronawirus z Wuhan wciąż szaleje, a liczba ofiar przekroczyła już 1000, ale są poszlaki wskazujące na to, że epidemia wirusa powoli ustępuje. Niestety, biorąc pod uwagę, że objawy jakie daje koronawirus są przez pierwszy okres niewidoczne, ryzyko, że choroba pojawi się w Polsce wciąż jest spore.
Poza sporadycznymi przypadkami z innych krajów, większość zachorowań i zgonów, których przyczyną jest koronawirus z Wuhan ma miejsce w Chinach, gdzie do tej pory liczba ofiar wyniosła 1113 osób. Ale niestety nie oznacza to, że świat jest bezpieczny. Koronawirus bowiem daje objawy dopiero kilka tygodni po zakażeniu, o które jest bardzo łatwo. O tym, że sytuacja w Chinach wciąż jest trudna najlepiej świadczy fakt, że lekarze pracujący przy chorych noszą pieluchy, by nie musieć ściągać specjalnych strojów izolujących ich od patogenów.
Na szczęście, chińscy lekarze informują, że liczba nowo zakażonych osób jest najniższa od 30 stycznia, więc może liczba ofiar jakie powoduje koronawirus przestanie tak dramatycznie rosnąć.
Epidemia wirusa została stwierdzona także na kilku statkach wycieczkowych, które przechodzą obecnie wielotygodniową kwarantannę, ale choć sytuacja na ich pokładach nie jest łatwa, służby trzymają rękę na pulsie.
Czytaj też: Szok! Atak na prezydenta był zaplanowany przez opozycję?
Należy dodać, że na pokładzie jednego ze statków znajdują się Polacy: 1 członek załogi i dwóch pasażerów, ale nie ma sygnałów o tym, że są oni wśród chorych. Mimo to, władze pilnie obserwują sytuację, by koronawirus nie pojawił się w Polsce i by liczba ofiar nie powiększyła się o Polaków.
źródło: Interia
POLECAMY:
Marek i Zbigniew z „Rolnika” zaskoczyli. Miłość kwitnie
Ostro! Anna Mucha wyznaje jaką będzie jurorką w TVP
Ziobro pogrążył opozycję! Pokazał dokument z 2007. Pozamiatane
Uczestnik The Voice nie żyje. Fani pogrążeni w smutku
Wielka afera! Kwaśniewski ma poważne problemy z CBA